10 lipca 2010

dzień 6

dzień 6
najdłuższy etap rajdu .. prawie 500 km trasy
"Hannibal" - Recz - Żagań

"Właśnie jesteśmy na bardzo bagiennej próbie.. jest tyle bagna, że aż się kurzy. I to powiem szczerze utrudnia nam mediową pracę, bo w tym kurzu nie widać tego bagna.. mimo, że organizator twierdzi, że ono tu jest .. " Gazfan





Nasz pierwszoligowy quadowiec .. Kret :)

















połowa trasy przebiegała drogami asfaltowymi



no i punkt programu tego dnia .. rzeczka śmierdziuszka ..
lokalesi zbudowali tamę, żeby spiętrzyć wodę .. choć obawiam się, że w składzie rzeczki to wody akurat było najmniej .. a my, awangarda mediowa, po kolana utąkani w tym śmierdzącym bagnie..







jak się okazało nie my, media, mieliśmy najgorzej ..







2 komentarze:

  1. Coś pięknego :D Bardzo lubie patrzeć na takie rajdy, ale jeszcze fascynujące jest w tym że można samemu uczestniczyć w tym :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ekstra relacja, aż chce się w błocie ponurzać :)
    a co to za duch chmurowy na trzecim zdjęciu?

    OdpowiedzUsuń