17 września 2010

B&W

dalczy ciąg konikowych zdjęć

















8 września 2010

procesyyyja

kolejna seria zdjęć :)

.. i już w siodle .. nie wszyscy oczywiście



ale wszyscy śmigaliśmy przez pola

















4 września 2010

procesja w siodle

Pietrowice Wielkie - Procesja konna 2010





3 września 2010

MISTY

MISTY – PIES ŚPIĄCY NA STOJĄCO
tak zatytułowane było ogłoszenie o suni do adopcji, myślałam, że to kolejny chwyt żeby zwrócić uwagę internautów na "wyjątkowe" zdolności psiaka, się jednak pomyliłam .. i to jak bardzo ..

proszę tylko bez komentarzy, że nie możecie na to patrzeć, bo nie można odwracać wzroku od krzywdy zwierząt tylko dlatego że nasze wrażliwe oczęta nie ogarniają bezmiaru okrucieństwa - za każdym razem jak oglądam te zdjęcia chce mi się płakać, wiem że nie można po prostu odwrócić wzroku i zapomnieć że coś się widziało, liczę na waszą reakcję nie tylko w sprawie Misty

na prawdę nie trzeba dużo, wystarczy że każdy wpłaci na konto 10 zł, lub zawiezie do schroniska stare koce lub troche psiej karmy..

no to mi wyszedł apel do społeczeństwa .. a miało być o Misty ..

tak więc skopiowałam informację z aukcji
skurwysyństwo ludzi nie zna granic, mam nadzieję że piękna Misty znajdzie kochający dom




Kiedy wrócisz zmęczony z pracy, spróbuj zamknąć oczy i zasnąć. Próbuj odpoczywać nie kładąc się na tapczanie. Wyobraź sobie, że jak się położysz, każdy kawałeczek Twojej skóry będzie bolał jeszcze bardziej niż jak stoisz. Spróbuj wystać tak, choć kilka godzin.



Na co czekała nasza Misty? Obojętna, zrezygnowana i obolała… Stała i czekała… Nie wiedziała czy kiedykolwiek nadejdzie pomoc… Czy ktoś zauważy jej cierpienie… Chudła i snuła się na swoich łapach przysypiając. Może marzyła o tym by zasnąć na zawsze. Wtedy ból opuściłby jej ciało i pozwolił odpocząć duszy…

Misty dała nam szansę. Poczekała aż ktoś ją zauważy, choć jej bezgłośnie życie nie komunikowało S.O.S. Ktoś zadzwonił do nas, opowiedział historię, która wydawała się być niewiarygodna.

Pojechaliśmy by przekonać się po raz kolejny, do czego może doprowadzić ludzka obojętność. Nie trzeba psa kopać i kaleczyć by być okrutnym. Wystarczy o nim zapomnieć, kiedy jest w potrzebie. Czas już zrobi swoje…



Sunia trafiła na stół operacyjny. W narkozie, powoli każda rana została wyczyszczona i zdezynfekowana. Rana po ranie, niekończący się zestaw ran.

Potem Misty została wybudzona. Jeden ze szczecińskich groomerów, człowiek o dobrym sercu, który nigdy nie odmówił nam pomocy przyjechał do Misty by ostrzyc sierść, która drażniła oczyszczone rany. Trudno powiedzieć czy sprawiliśmy jej tym ulgę czy jeszcze większe cierpienie...

Ale w oczach pojawiła się nadzieja. I w naszych i Misty. Zaufała nam, może wybaczyła też swojemu właścicielowi, który lekką ręką pozbył się smrodliwego, sączącego się kłopotu, może nawet wstydu sąsiadów.





Rozpoczęliśmy długotrwałe i mozolne leczenie. Na efekty będziemy musieli jeszcze długo poczekać. Zanim zobaczymy ją piękną czeka ją jeszcze wiele badań, oględzin, aplikacji leków. Ale już teraz Misty może się położyć i spokojnie zasnąć… To chyba jej największe zwycięstwo nad bólem i cierpieniem.

Już próbuje biegać, już przypomina sobie, co to radosne życie psa w otoczeniu kochających ją ludzi. I choć to jeszcze nie docelowi właściciele a dom tymczasowy, choć to jeszcze nie pełnia zdrowia tylko wciąż nadzieja na sukcesywną poprawę, Misty daje nam znać, że warto było na nas czekać.



Można także wpłacać pieniądze bezpośrednio na nasze konto:
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami Oddział w Szczecinie
Al. Wojska Polskiego 198A
Numer konta: 63 1020 4795 0000 9402 0103 5419
z dopiskiem "dla MISTY"

2 września 2010

przygotowania ..

Pietrowice Wielkie

to juz trzeci rok jak jeżdżę na procesję konną do Pietrowic
Niesamowite że ludzie mnie pamiętają :)

zdjęcia z przygotowania koni i jeźdźców do procesji

nawet udało mi się posiedzieć w siodle, za co dziękuję Ani i jej tacie :)

jak zawsze mam tempo obróbki zawrotne, zdjęcia leżały tylko 5 miesięcy więc nie jest źle