Było mokro i zimnawo .. ale humory dopisywały
Pietrowice nawiedziliśmy w składzie Michał, Maciek, Krzysiek i ja .. w takim też składzie poginaliśmy przez pola coby pofocić kobyłki.
Taki tam bekstejdż .. zdjęcia autostrwa Michała [powiedział że do końca tyg. zawiesi zdjęcia na blogu] i Krzyśka
Czasami się udało przycupnąć na wozie :)
a czasami trzeba było wóz gonić..
Kanapkowy potwór
bo fotograf też człowiek .. jeść musi
Moje klatki będą jak wywołam filmy :)
Dzięki za wesołe towarzystwo i mam nadzieję, że widzim się na górze św. Anny
Zajebiście pozytywny wypad, trzeba przyznać. Nawet pomimo deszczu, chłodu, wiatru zimnego i groźby pozostawienia butów w błocie ;)
OdpowiedzUsuńTe dwa pierwsze zdjęcia mają coś w sobie. Sa po prostu świetne.
OdpowiedzUsuńklimatycznie:) fajnie w końcu zobaczyc Ciebie oczami innych;>
OdpowiedzUsuńWłochacz .. no następnym razem w jakieś sensowne buciszcze musisz sie zaopatrzyć
OdpowiedzUsuńJolka pierwsze robił Włochacz a drugie Michał :)
Off .. i to dwa różne punkty widzenia ;)
no, kobyłka ruda prezentuje się całkiem całkiem ;)
OdpowiedzUsuńPrzemku to sie nazywa kasztanowe umaszczenie ;)
OdpowiedzUsuńależ hippiczne faux pas!
OdpowiedzUsuńhahaha no dokladnie :) ale teraz jużeś świadomiony jest więc drugi raz się nie pomylisz ;)
OdpowiedzUsuńświetny wypad :) miło będę wspominał
OdpowiedzUsuń...:) kobyłki i kobiałki... ;)
OdpowiedzUsuńFajny wypadzik ;)
OdpowiedzUsuńAle mi smaka na kiełbachę z ognicha zrobiłaś wrrr