9 sierpnia 2009

czarnula i rudzielec


Dwa futerka, które roznoszą moje mieszkanie
a wyglądają tak niewinnie...



Kotto, czarna znajda, którą udało mi się odchować (miała 2 tygodnie gdy do mnie trafiła). Niesamowicie energiczne stworzonko terroryzujące pozostałe zwierzęta w domu.



Aza jest ze mna ponad 10 lat (o ile nie 11), zawsze przy mnie, zawsze wierna, zawsze kochająca, zawsze czeka na mnie gdy wracam do domu i cieszy się na mój widok.

W zwierzętach jest coś wyjątkowego, one kochają i są wierne do końca swojego życia, nigdy nie zawodzą, są lepsze od ludzi..

Ot tak mnie naszło na takie refleksje.. życie jest bardzo kruche i nigdy nie wiadomo co nam się przydarzy
Azulka jest chora, ale jest szansa, że pozyje jeszcze kilka lat (:)) jeżeli jej organizm jest na tyle silny, a z tego co widze to jest.

Brzmi to banalnie ale mało mnie to już interesuje

3 komentarze:

  1. what he is thinking ? God knows :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Iwono - masz rację - zwierzęta są naprawdę mądre, wierne. Potrafią "rozmawiać" z Tobą, a przede wszystkim słuchać. One wszystko rozumieją, czują każdą radość i smutek. Moi rodzice mają w domu full zwierzyniec i każdy futrzak (6 kotów i pies) jest indywidualistą. I każdy z nich potrzebuje uwagi i uczuć. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zwierzęta mają to do tego,że są silne i oddane, oraz kochają swoich właścicieli, i słuchają.

    OdpowiedzUsuń